Dumna mama Małgorzata również postanowiła podzielić się z nami swoją porodową historią. Zachęcam do lektury! :-)
Mój synek urodził się 12.01.2015 roku. Termin ustalony był na 5.01 a jestem osobą przewlekle chorą na cukrzycę. W terminie porodu udałam się do szpitala w obawie o własne i dziecka życie. Pracownicy szpitala odsyłali mnie do domu gdzie droga zajmuje 2 godziny a musiałam urodzić w tym szpitalu. Wywalczylam miejsce i lezalam do 12.01 kiedy sam ordynator przyszedł mnie zbadać i okazało się że moje ciało przygotowane jest do porodu ale skurczy nie było. Został podany mi żel po którym natychmiast dostałam skurczy, ale nie panikowalam tylko że były co minutę. Zawolalam pielęgniarkę ale ona powiedziała że to nie możliwe że tak szybko idzie. Wzywana do mnie była jeszcze dwa razy przez koleżanki obok leżące w sali ktore byly przerazone. Przyszedł lekarz i powiedział „szybko na porodówkę” i tak w galopie wszystko się działo. Był to mój pierwszy poród i bałam się o mój stan jak cukier co robić. Zadając pytania nie otrzymywalam odpowiedzi. Mój mąż dotarł i pomagał mi w tym wszystkim…I po 3 godzinach i 30 minutach porodu siłami natury trzymalismy naszego Michałka w ramionach. Otrzymał 10/10 w skali Apgar mimo pepowiny owinietej wokół szyji (nikt nie wiedział bo nikt nie zrobił USG) Dziś Michał to zdrowy i wygadany chłopczyk ?
Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło, Dumna Mamo! :-)
Dużo zdrówka dla uroczego Michałka! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥