Dumna mama Żaneta również postanowiła nadesłać do nas swoje porodowe wspomnienia. Zachęcam do lektury!
Sobota godz. 22 odeszły mi wszystkie wody pojechaliśmy do szpitala ponieważ drugi poród rozwiązał się w ciągu 12 min. Niestety tym razem nic się nie działo rano wypisali nas ze szpitala z skierowaniem na wywołanie wieczorem ale skurcze zaczęły się o 16 co 2 min więc szybciutko do domu po torbę i do szpitala. Tam przy rozwarciu 4 cm chciałam przec mój stan się pogarszał palpitacja serca niską temp ciała dreszcze zawieźli nas na oddział specjalny z aparatura. Na cc było już za późno stwierdzili że przy sepsie i moim ogólnym stanie ja i moja córka mogłyśmy umrzeć. Kazali przec i rodzić naturalnie mój mąż był przy mnie i mi pomagał ja ogólnie porodu nie pamietam bo mój stan był zły leki nie działały a urodzić musiałam. Przed 22 stwierdzili że dzidzi zanika tętno i że jesli teraz nie urodzę, umrze wzięli kleszcze i mała wyciągnęli. Nie oddychala, odrazu ja zabrali na oddział specjalny dostała 4pkt apgar. Po kilku godzinach stan się poprawił i przywieźli ją do nas. Teraz mamy 4.5msc mam nadzieję że nie będzie już żadnych oznak tak tragicznego porodu. Waga Ur 4250g dlugosc 53cm.
Też mamy wielką nadzieję, że nie będzie żadnych oznak tego porodu! Trzymajcie się dzielnie!
Dużo zdrówka dla córeczki! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥