Dumna mama Sylwia również opisała dla swoje porodowe wspomnienia. Zachęcam do lektury! :-)
Byl to 42tc oczywiście mojej Roksance nie śpieszyło się na świat więc założono mi cewnik… Nic się nie działo przez cały dzień ale koło godziny 22 dostałam skurczy. Od razu były regularne co dwie minuty. Ja tu zadowolona że zaraz zobacze moje maleństwo dzwonie do męża ale cóż telefon wyłączony…. Panika…. No ale co sie okazalo nie była to taka szybka akcja…. Całą noc chodziłam w kółko ze skurczami co dwie minuty… Rano dodzwoniłam sie wkoncu do męża :) no i wkoncu dostałam po 8h znieczulenie. Położna zobaczyła że wszystko ok wiec stwierdzila ze jak cos sie bedzie dzialo to zeby ją zawołac…ok wody odeszly my nic….skurcze sie pojawily my nic….przychodzi polożna i szok… Stwierdzila ze dziecko juz w polowie drogi i ze mielismy ją zawolac ja cos sie bedzie dzialo…. No i jej tekst ze jak sie dziecko urodzi zebysmy niezapomnieli jej zawolac :) hehe wszystko poszlo sprawnie i po 12h od pierwszych skurczy pojawila sie Roksanka 10pkt 3420g 54cm
Pozytywna historia – takie lubimy :-)
Dużo zdrówka dla Roksanki! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥