Dumna mama Gosia nadesłała do nas swoje porodowe wspomnienia. Ciekawe, jak było w jej przypadku? Przeczytajcie! :-)

Do terminu porodu zostało 18 dni.  W piątek (21.03.14) ok 6 rano coś ze mnie poleciało. Nie wiedzialam Czy to wody czy mały mi na pęcherz się położył. Tego samego dnia o 17  miałam wizytę u ginekologa. Ale to moja pierwsza ciąża i sie przestraszyłam.  Zadzwoniłam do  szpitala i opisałem co i jak i kazali przyjechać ale na spokojnie. Dotarłam  koło 10 do szpitala.  Lekarz mnie zbadał i padły słowa ” na porodówke” nogi się mi ubiegły.  No ale cóż..  Mąż czekał na zewnątrz.  Jak lekarz na niego spojrzał to stał się blady jak Ściana.  Hee. Maluszek miał Wszystko uprane,   poprasowane ale nie spakowane. Mąż wracał się później dwa razy do domu bo czegoś zapomniał i nawet siostra męża rożek nam przywiozła bo wszyscy zapomnieli. Hehe. Bóle zaczęły się koło  15.  Ale mąż cały dzień nie jadł i zapytała położną ile jeszcze.  Powiedziała że spokojnie to jeszcze potrwa 6-8 godzin. Więc pojechał do domu a ja na chwilę zasnąłem. Obudziłam się koło 18 zawołała położną że to chyba  już. Zbadała i się uśmiechnęła.  20 min później miałam swojego Synuś na piersiach.  Waga 3080 i 54cm.  Nasz Pawełek. Po 19 zadzwoniłam do męża i powiedziałam „masz syna” odpowiedział że już do nas jedzie jest w autobusie.  I zapytał ” a czy nasz  Synuś zdrowy? I czy ze mną  ok ” odpowiedziałam że tak.  I w słuchawce telefonu usłyszałam brawa ludzi z autobusu. Jak mąż dotarł akurat małego dawali mi na piersi.  i usłyszałam słowa ” piękniejszego widoku nie widziałem ” i Poleciały się łzy szczęścia!

Super historia! Tak trzymaj! ♥
Dużo zdrówka dla uroczego Pawełka! ♥

Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.

Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)

A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥