Dumna mama Kasia po wielu dniach i godzin męczarni urodziła swojego długo wyczekanego synka. Czy było tak, jak sobie to wymarzyła? Sprawdźcie…
O tym że jestem w ciąży czułam tuż po zapłodnieniu. Jakaś dziwna intuicja mówiła mi, będziesz mamą, robiłam 4 testy w tym ostatni potwierdzający w dzień moich 21 urodzin. Nie mogłam uwierzyć w żaden. Gdy poszłam do lekarza okazało się że to jest 5 tc. Pierwsze usg miałam w 9 tc, przyszły tatuś czekał na korytarzu przed gabinetem, wychodząc wręczyłam mu pierwsze zdjęcie naszego dziecka. Popłakał się. Tydzień później zaczęłam bardzo krwawić, od razu szpital. Strasznie się bałam że stracę ciążę, sytuacja powtórzyła się dwukrotnie. Na szczęście wszystko później było już wręcz książkowe. Do szpitala trafiłam 6 dni po terminie, w niedzielę. Tam po usg lekarz stwierdził że synek ma główkę rozwinięta na 35 tc, byłam załamana. Położono mnie na Oddziale Ciąży Powikłanej do porodu było daleko. W 8 dniu była pierwsza próba oxy, w 9 masaż szyjki macicy, malutki nie chciał wyjść ale 10 dnia po kolejnych 2 kroplówkach oxy po 8 godz męczarni udało się. Pojawił się mój największy cud! Urodził się z zamartwica w stopniu umiarkowanym z powodu pętli i szelek z pępowiny. Kiedy dano mi w ramiona moje dzieciątko zapomniałam o wszystkim. O tych godzinach, o bólu, bezradności. Był już On! Spełniły się moje wszystkie marzenia. Dziś ma już 7,5 miesiąca i jest bardzo szczęśliwym i pociesznym dzieckiem i rozwija się bardzo szybko jest cały i zdrowy. Mój!
Oj, dumna mamo, cieszę się bardzo, że Twój synuś rozwija się dobrze i jest zdrowy! To jest najważniejsze…
Dużo zdrówka dla synusia! A na zdjęciu to właśnie ON! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥