Dumna mama Natalia opisała dla nas swoje zmagania o dziecko i swój poród. Zachęcam do lektury! :-)
Ciążę planowałam jeszcze przed ślubem, dokładnie wyliczałam dni płodne, mierzyłam nawet temperaturę i HOP udało się:) kilka dni przed uroczystością dowiedziałam się, że będę mama. Taki prezent dla męża. Niestety nie znosiłam dobrze pierwszych 5 m-c, od rana towarzyszyły mi wymioty:/ pózniej wszystko sie ustabilizowało i czekałam już tylko do marca. W 39 tc postanowiłam z „nudów” pomyć i wypastować podłogi… tak się napracowałam, że nad ranem pojechałam już na porodówkę. Oczywiście uśmiechnięta od ucha do ucha,że niedługo zobacze córeczkę. Wszystko przebiegało idealnie, odeszły wody, nie było skurczów więc podano oksytocynę… nareszcie zaczęły się skurcze. Gdy skurcze osiągnęły swoje APOGEUM zaczął się poród, który w tym wszystkim był najcudowniejsza chwila:) Dla mnie był to przyjemny ból( tak wiem połowa mam wezmie mnie za wariatke). Poród trwał może 10-15 min, obyło się bez nacięć, gdy już dostaliśmy z mężem córeczkę to nawet nie interesowało mnie co się tam jeszcze dzieje. Mąż dzielnie nam towarzyszył i chce uczestniczyć przy kolejnym porodzie. Tego samego dnia kiedy już znalazłam się na sali poporodowej, opadły emocje a ja wiedziałam,że chce jak najszybciej mieć kolejnego dzidziusia. Wszystkim MAMOM życzę takiego porodu. Dodam,że od samego początku nie bałam się tego bólu( w końcu wiedziałam, że to ja muszę urodzić). Codziennie dziękuję Bogu za DAR jakim nas obdarzył i modlę się o kolejny!
Super opowieść. Taka pozytywna! :-)
Dużo zdrówka dla córeczki! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥