Dumna mama Karolina podzieliła się z nami swoją niełatwą historią… Dlaczego niełatwą? Co takiego się wydarzyło? Przeczytajcie same…
W 5 miesiącu ciąży na usg dowiedzieliśmy się z mężem ze z dzieckiem jest coś nie tak. „COS” było ale nikt nie wiedział co. Jakiś guz, przepuklina. Termin porodu wyznaczony był na 25 grudnia. 17 listopada zaczął boleć mnie w dole kręgosłup. Siostra (pielęgniarka) kazała mi jechać do szpitala bo to skurcze z kręgosłupa. Pojechaliśmy dali nospe do żylnie i czekaliśmy. 19 listopada zaczął się poród. Szybko na stół i cc z powodu zagrożenia życia dziecka. Widziałam moja córkę przez parę sekund po porodzie. Moje słońce urodziło się o 19.50 a już o 22.00 było w Centrum Zdrowia Dziecka. Wyrok: potworniak okolicy krzyżowo-ogonowej. To było 9 lat temu. Moje dziecko miało 50% szans na przeżycie. Teraz jest piękna mądrą dziewczynka.
Twoja historia niełatwa, ale wiesz co? Najważniejsze, że jej zakończenie jest dobre! I tak trzymajcie!
Dużo zdrówka dla Twojej córci ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥