Dumna mama Katarzyna opisała dla nas swoją porodową przygodę. Czy można to nazwać przygodą? Oceńcie same!
Byłam dzień po zgłosiłam się do pobliskiego szpitala w którym chciałam rodzić .Przyjęto mnie położono na oddziale i cisza nikt nic nie robił , lekarze też nic nie mówili miałam robione tylko ktg na jakimś starym aparacie który gubił puls dziecka. Po kilku dwóch dniach na porannym obchodzie zostałam poinformowana że zostaję przewieziona do innego szpitala ponieważ mogą wystąpić komplikacje przy moim porodzie. Zadzwoniłam do męża , który na szczeście dotarł do szpitala zanim mnie przewieli . Z nerwów dostałam skurczy , myślałam ze jak dojadę do drugiego szpitala to już urodzę, okazało się inaczej. Po przyjeciu mnie na oddział uspokoiło się wszystko a że ordynator był na urlopie żaden lekarz nie podejmował decyzji o rozwiązaniu ciąży . I tak spędziłam tydzień w szpitalu , Mój synuś na świat sam się nie wybierał do czasu kiedy wrucił ordynator i z rana przed obchodem odeszły mi wody, potem potoczyło się wzglednie szybko, regularne skurcze, rozwarcie postepowało i stop na 8 cm. Synuś nie schodził postęp porodu się zatrzymał dostałam kroplówkę ale nic nie dało gorszy ból tylko i czestrze parte skurcze , które nic nie dawały . Położna trzy razy wzywała lekarza ,który się nie pojawiał a ja już nie miałam sił błagałam żeby coś zrobili. Położna byla już też w stresie i nerwach a lekarza nie przychodził.Kiedy wreszczie się zjawił odrazu skierowano mnie na blok i zrobiono cesarkę.Mój syn nie odezwał sie po wyjęciu przez dłuższy czas nie dawano mi go i zasłaniano miejsce w którym go badano.Byłam przerażona.Aż wreszcie usłyszałam jego płacz i położono mi go na piersi. To było najpiękniejsze co mnie w życiu spotkało. Dostał 7 punktów.Długo jezdziliśmy z nim na kontrole.Mineły już prawie trzy lata a mój Wiktor jest silnym i bardzo mądrym chłopcem :)
Dumna mamo, współczuję tego, co musiałam przejść przed porodem… Najważniejsze jednak, że wszystko dobrze się skończyło!
Na zdjęciu maleńki Wiktorek! Dużo zdrówka! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥