Dumna mama Joanna opisała dla nas swój poród. Zachęcam do lektury! :-)
Nie wiedziałam że tak to wszystko się skończy. Na 4 kwietnia termin porodu a ja na zakupach. Minął 5,6,7,8 kwiecień. Aż tu nagle 9 kwietnia 3 w nocy lekkie skurcze, zaczęłam się przygotowywać. Szybki prysznic, mąż pobudka – jedziemy. W szpitalu po badaniu rozwarcie na 2 palce, ktg i czekamy. Skurcze co 15 minut. Kroplówka,czopki i….nic dalej to samo. Lekarz po schodach proszę pochodzić to pomoże, położna może szybki numerek? Ja śmiech przez ból bo skurcze coraz częstsze. Nic pomagało rozwarcie nadal na 2 palce. W końcu interwencja męża i postawienie personelu na nogi pomogło. W wielka sobotę 11 kwietnia na świat przez CC przyszedł Jakub. Mój wielkolud 4.550 i 61cm. Szczęście moje ogromne.Potem lekarz się tłumaczył nie urodziła by pani siłami natury bo dziecko duże a pani drobna i wąskie biodra. To ja się pytam czemu się męczyłam 28 godzin. Cisza….! Ale wszystko się udało. Jestem szczęśliwa jak nigdy. Moje małe wielkie szczęście :)
Gratulacje dumna mamo!
Dużo zdrówka dla Twojego wielkoludka! ♥
Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.
Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)
A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥
Ja urodziłam siłami natury 4,070 synka i trwało to 32 godziny. Ale jestem szczęśliwą mamą