Bez niej moje życie nie miałoby żadnego sensu… – opis dumnej mamy Estery

Estera – teraz z dumą przyznaje, że jest Dumną Mamą, ale w ciąży nie było tak kolorowo. Zachęcam do przeczytania pięknej, ale niełatwej opowieści…

Termin porodu miałam na 19.04.2014 . Ale od początku. Gdy się dowiedziałam że  jestem w ciąży cały mój świat się zawalił – i to dosłownie. Chłopak mnie zostawił bez słowa, nie miałam pracy mieszkania i środków do życia. Była pokłócona z rodzicami, ale musiałam się do nich zwrócić o pomoc. Przyjęli mnie pod swój dach. Ciążowe objawy zaczęły się wymiotowaniem. Rzygałam jak kot dziwne bo wieczorami. Przez stres i wymioty schudłam 4 kg w ciągu pierwszego tygodnia. Odechciało mi się żyć. Z każdym miesiącem dziecko rosło i w piątym miesiącu poczułam jak kopneło. Nie napawało mnie to dalej żadnym optymizmem. Od byłego wyprowadziłam się do koleżanki – bardziej jego znajomej niż mojej. Wpadłam w depresje. Nic nie jadłam nie chciało mi się nawet wstawać z łóżka, leżałam całymi dniami. W siódmym miesiącu zamieszkałam z rodzicami. Do rozwijającego się w moim brzuchu dziecka nie żywiłam dalej żadnych uczuć. 19.04 mówię mamie” patrz oko mi leci” noszę okulary i faktycznie oko mi leciło i zez się robił. mama „i co to znaczy” „niewiem” odpowiadam. W nocy 20.04 coś mnie obudziło tak często chodziłam na siku że trudno mi było zasnąć. Ale co to siedzę na toalecie już siku było a coś dalej ze mnie leci. Budzę rodziców mówie ” wody mi odchodzą” .CYK PYK i jedziemy taksówką do szpitala. W szpitalu byłam spokojna bo miałam wskazanie do cc – ale niestety w znieczuleniu ogólnym. O 3 pojechałam do szpitala, o 9.50 przyszła na świat Hania o 12 ją pierwszy raz zobaczyłam i … ZAKOCHAŁAM SIĘ W NIEJ . Była taka  śliczna taka idealna. Żałowałam że w ciąży nie okazywałam jej tylu uczuć ile mogłam  Dostałam krwotoku i miałam transfuzje. W szpitalu nikt mi nie pomógł poprawnie przystawić dziecka do piersi i dlatego przez dwa tygodnie krwawiły sutki , ale karmię do tej pory. Jestem szczęśliwa że mam ją i bez niej moje życie nie miało by żadnego sensu.

No tak – bo nic i nikt nie nadaje sensu życiu jak dzieci!
Dużo zdrówka dla córeczki. A na zdjęciu właśnie malutka Hania! ♥

Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.

Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)

A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! 

Podoba Ci się?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *