Dziecko może być zbyt duże na poród naturalny… – opis dumnej mamy Kasi

Dumna mama Kasia również postanowiła podzielić się z nami swoją historią. Zachęcam do lektury!

Termin miałam wyznaczony na 6 grudnia, jakoś tak od początku miałam przeczucie ze urodzę przed terminem i tu jednak moje przeczucie zawiodło…minął termin a ja nadal niecierpliwie czekałam na ten moment kiedy w końcu będziemy mogli ja zobaczyć przytulić… te 9 miesięcy było tak strasznie długie.Co wieczór kładłam się spać z nadzieją ze tej nocy to już na pewno się zacznie…nadal cisza.W poniedziałek 07.12 kończyłam 40 tydzień poszłam na ostatnia wizytę z usg i KTG wg usg mała ważyła już 4300 KTG wykazało podejrzenie „tachykardi”…przerażenie, płacz,strach…skieroanie do szpitala a tam kolejne KTG tym razem nie wykazało nic niepokojącego więc zostałam odesłana do domu…i nadal to oczekiwanie i nad nic później codzienne kontrolne KTG byłam przerazona jak urodze tak duże dziecko skoro w poniedziałek ważyła już 4300 +-500g oczywiscie brałam pod uwage ten gorszy scenariusz +500G ;/…w piątek 11.12 kolejne KTG zapytałam lekarza co robią jeśli dziecko jest naprawde duże powiedział ze nie mam sie czym przejmować ze przed samym porodem zrobią mi usg i ocenią czy dam radę urodzić naturalnie, to mnie uspokoilo tem sam lekarz kazał sie polożyc do szpitala w niedziele jesli nadal nic sie nie zacznie i że w niedziele on właśnie bedzie miał dyzur,Nadeszła niedziela i nadal cisza zadnych skurczy nic doslownie nic…wstałam wczesnie, właściwie to pod koniec ciązy to i tak prawie juz nie spalam miałam OKROPNA zgage mąż cały czas powtarzał ze malutka bedzie miała przez to długie włosy…spakowana byłam juz duzo wczesniej ubraliśmy sie i wyszlismy z domu zamykając drzwi zastanawiałam sie czy to ostatni raz jak wychodzimy w 2 a wrócimy w 3…nadal niedowierzałam nie docierało do mnie ze to własnie może dzis urodze…w szpitalu kolejne KTG i znowu podejrzenie tachykardii natychmiast skierowanie na porodówkę…a tam kolejne KTG,przyszedł do mnie lekarz i wziął na ostatnie usg wg którego waga malutkiej to juz 4800! znowu przerażenie, strach że nie da rady urodzić..konsultacja z lekarzem i decyzja: pani Kasiu o 19 zrobimy cięcie…dziecko może być zbyt duże na poród naturalny…i tak też było nasza kochana córeczka urodziła się przez cięcie cesarskie 13.12 o 19;25 z wagą 4320g, 59 cm mąż stał pod sala i czekał aż małą zapłacze później bieg za położną bo bał się żeby jej nie podmienili :) widziałam ja tylko przez chwile,pzez cała noc leżałam bez podnoszenia głowy dopiero nad ranem jak przyszedł mąż zdjęliśmy jej czapeczka a pod nią burzaaaaa włosów!!! mąz miał racje to ta zgaga :) i wróciliśmy po dwóch dniach do domu już we TRÓJKĘ ;))) zycie zmieniło sie diametralnie,na lepsze Mela jest naszą najwiekszą miłoscią!!!!najwiekszym szczęsciem ;)

Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło! :-)
Dużo zdrówka dla Twojej córeczki!

Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.

Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)

A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥

Podoba Ci się?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *