Obiecałam że nie będę krzyczeć… – opis dumnej mamy Eli

Dumna mama Ela również postanowiła opisać dla nas swój poród. Nie było łatwo zajść w ciążę, nie było łatwo przy porodzie… Jak potoczyły się losy dumnej mamy i jej synka? Przeczytajcie same…

Witam. Przed planowaną ciążą dlugi czas leczyłam sie na jajniki, kiedy wszystko sie unormowało i zaczęliśmy starać się o dziecko lekarz po zrobieniu badań stwierdził że hormon odpowiedzialny za podtrzymanie ciałka żółtego mam bardzo niski i zajście w ciążę jest niemożliwe. Dużo badań i leczenie aż w końcu sie udało. Dowiedzieliśmy się w dniu urodzin męża. Od początku ciąży bolał mnie brzuch i ponieważ z zajściem w ciążę byl problem lekarz wypisał mi L-4. W 23 tygodniu ciąży przy wizycie kontrolnej lekarz stwierdził skrócenie szyjki 19mm i Male rozwarcia, założony miałam szew. Tydzień spędziłam w szpitalu. Po wyjściu zalecenie lekarza leżeć. W 27 tygodniu zaczęłam plamic i znowu pobyt w szpitalu. Gdy wszystko się unormowało dostałam skurczy a synkowi zaczęło tętno spadać, dostałam zastrzyki na rozwój płuc i pobyt się przedłużył. Do 34 tygodnia leżałam w domu , wstawałam się tylko myć i do toalety. Po skończeniu 34 tygodnia mogłam wstawać i wychodzić na dwór co bylo dla mnie wielką radością. W 38 tygodniu wizyta w szpitalu na ściągnięcie szwa okazało się że maly ma arytmię wiec kolejny pobyt w szpitalu tym razem do końca. Poród zaczęto mi wywoływać w 39tyg i 3 dniu. Dostałam balonik po ktorym miałam Male skurcze, na drugi dzień rano oksydocyna, zaszczyki na skurcze i 4 czopki a skurczy brak. Dopiero lekarz prowadzący przebił pęcherz z wodami i zaczęłam rodzić. Ból byl ale obiecałam że nie będę krzyczeć , słowa dotrzymałam. Niestety sam poród tez nie mógł być bez komplikacji, rozwarcie zatrzymało się na 2 cm i dalej ani rusz. Moje niecierpliwe dziecko juz chciało wyjść na świat wiec zaczęłam przeć, do mnie skończyło się to rozerwaną szyjką. Ale widok mojego malca wynagrodził mi wszystko. Po porodzie dowiedziałam się że kwalifikowałam się na cesarkę ale nie było już mojego lekarza a inny nie podjął decyzji. Dziś mój synek ma 5 m-c i jest cudny.

Widok maluszka wynagradza wszystko – ojjj! Jakie to prawdziwe!
Dużo zdrówka dla synusia! Na zdjęciu wlaśnie ON ♥

Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.

Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)

A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥

Podoba Ci się?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *