Mała czuprynka po mamusi koloru rudego :) – opis dumnej mamy Beaty

Dumna mama Beata również nadesłała do nas opis narodzin swojego maleńkiego szczęścia. Zachęcam do lektury! :-)

Byłam 5 dni po terminie. To był dokładnie 30.03 2016. Mój ginekolog kilka dni wcześniej umówił mnie na kontrolę do szpitala na ten dzień, ponieważ miał mieć urlop. Na 8:30 miałam się stawić że skierowaniem na ambulatorium dla ciężarnych na ktg i usg. Razem z mężem byliśmy pewni, że skoro samo nic się nie zaczyna będą kazali jeszcze czekać.
Przyjeżdżamy więc na kontrolę i położna robi mi usg. Oglądała wszystko dokładnie i po chwili pyta mnie czy zabrałam że sobą torbę z rzeczami dla siebie. Ja w szoku mówię że nie. Na to ona, że ja zostaje a mąż niech jedzie po rzeczy bo mam za mało wód płodowych. A więc czekało mnie jednak wywołanie. Najpierw ktg, ale żadnych skurczy nie było. Rozwarcie jedynie na 0,5 cm. Położna która miała zajmować się moim wywołaniem podała mi żel do szyjki na rozwarcie i skurcze, i pobrała mi krew aby sprawdzić jak zareaguje ona na podanie oksytocyny. Po podaniu żelu, podpieli mnie na 2 godziny fo ktg. Kiedy dostałam pierwszych skurczy nie wiedziałam co się dzieje, tak bolało a skala pokazywała dopiero 80. To co to miało by być po za skalą?
Przyszli sprawdzić czy wszystko ok. Okazało się, że tętno mojego synka było bardzo nierówne. Kazali mi głęboko oddychać, a jak to nie pomoże to Cesarka… Byłam w szoku. Ale nawet się nie zastanawiałam kiedy kazali mi podpisać papier. Byłam wystraszona na tyle że nawet nie pamiętam kiedy znalazłam się na sali operacyjnej. Miałam Znieczulenie miejscowe, mąż był że mną. Pielęgniarka Powiedziała mi, że za chwilę zrobią symulacje tego co będę czuć podczas cięcia. No więc czuję, że coś mi się tam w brzuchu przewraca, bardzo dziwne uczucie… A po chwili słyszę płacz  :o to był nasz kochany synek. Kiedy nam go pokazali popłakałam się że szczęścia, że nic mu nie jest i że już jest z nami. Ważył 3800g i miał 55cm. Mała czuprynka po mamusi koloru rudego.  W końcu i ja zostałam dumną mamą :* urodził się o 10:46 <3

Nie ważne czy naturalnie czy poprzez cesarskie cięcie! Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło! :-)
Dużo zdrówka dla Twojego przesłodkiego synusia! ♥

Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.

Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)

A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥

Podoba Ci się?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *