„Lubię na podłodze”? „Lubię w przedpokoju”? Czyli o co chodzi w nowej facebookowej modzie?

‚Lubię na podłodze :D’, ‚Lubię na komodzie’. Tak – te opisy szokują, prowokują i niektórych nieco… nurtują. Więc o co tak właściwie chodzi w całej tej nowej facebookowej modzie?

Zacznę od tego, że sama niedawno dostałam od jednej znajomej taką oto wiadomość:

Moja koleżanka zasugerowała abyśmy my, kobiety
zrobiły coś specjalnego na FACEBOOK-u w celu
zwiększenia świadomości na temat walki z rakiem
piersi. Jak wiecie październik to miesiąc
poświęcony walce z rakiem piersi… Pomysł jest
bardzo prosty i zabawny. Proszę Was, abyście
włączyły się wszystkie do tej akcji. W ubiegłym
roku pomysłem był post o ulubionym kolorze
stanika… Ta zwariowana akcja zaskoczyła
wszystkich mężczyzn, którzy oczywiście nie mieli
pojęcia o co chodzi!. Tegoroczny pomysł dotyczy
Waszej TOREBKI. Musicie wpisać w Wasz status
gdzie stawiacie lub wieszacie torbę zaraz po
wejściu do domu w formie: LUBIE NA STOLE W
JADALNI, LUBIE NA KRZEŚLE W KUCHNI itp.
Dwuznaczność możne być zabawna Wpiszcie
odpowiedz w miejsce Waszego statusu, nie w
„odpowiedz na wiadomosc”. Oprocz tego wyslijcie
te widomosc do Waszych kolezanek, przyjaciolek,
mam, cioc, babc, sasiadek, nauczycielek, szefowych
itd. W ubiegłym roku wiadomość o zabawie w
„kolor stanika” pojawiła się nawet w
wiadomościach telewizyjnych! Może także w tym
roku zdołamy pokazać nasza silę i jedność? Do
dzieła! PAMIĘTAJCIE – WPISZCIE ODPOWIEDŹ W
WASZ STATUS

Później już tylko moja facebookowa tablica zaroiła się od tysiąca opisów, która gdzie lubi…

Pierwsza myśl. Okej – fajny cel tej akcji, ale… Co przeciętna Kowalska z niej wyniesie? Informację o tym, że październik jest miesiącem walki z rakiem piersi – super! Ale w jaki sposób z nim walczyć? To się jakoś bada? Diagnozuje? Czy jest groźny? Co ja sama mogę zrobić? Czy mogę pomóc sobie i innym? Jak się to leczy?

Może warto byłoby uświadomić te kobiety w zakresie profilaktyki. Ale do diabła, nie poprzez tak dwuznaczne statusy facebookowe!!! Cel akcji – opis dwuznaczny, aby mężczyźni musieli się domyślać o co chodzi? Ja się pytam – co ma mężczyzna do tego wszystkiego? Nie wspominając o tym, że połowa kobiet biorących udział w tej akcji o samej profilaktyce też pojęcia nie ma. I to jest dla mnie smutne.
A tak wracając do mężczyzn – oni też mają teraz akcję na facebooku promującą profilaktykę raka jąder. Ale mądrą akcję, bo wrzucają zdjęcia na których trzymają się za swoje przyrodzenie z komentarzem o tym, że wykonują takie badanie. Zdjęcie w męskiej akcji symbolizuje to badanie, a w akcji o której mowa w moim artykule niestety tej symboliki brak…

Już w styczniu przeprowadzona została podobna akcji dotycząca statusów o kolorze stanika. Co ona wniosła w życie kobiet? Przykro mi to mówić, ale niestety niewiele. W naszym kraju profilaktyka raka piersi nadal jest na bardzo niskim poziomie, a kroki, które ktoś podejmuje poprzez facebookowe akcje nie są, jak widać, dobrym pomysłem.

Chcesz pomóc sobie i bliskim sobie kobietom? Uświadom ich jak ważne jest samobadanie piersi! To pierwszy i najprostszy krok, aby ustrzec się przed rakiem. Zacznijmy od siebie… Zacznijmy działać!

Jeśli jeszcze nie wiesz jak robić to poprawnie, odsyłam do artykułu – SAMOBADANIE PIERSI

A Wy moje drogie czytelniczki bądźcie mądre i nie dajcie się wmanewrować w całą tę bezsensowną akcję. Namówcie koleżanki – czy to na samobadanie czy usg. Rozmawiajcie z nimi. Idźcie się przebadać. Dbajcie o siebie. Wtedy to ma sens, a nie napisanie w dwuznacznej formie komentarza na temat tego, gdzie trzymacie swoje torebki w domu. Przebadanie się trwa tyle samo, co zamieszczenie tego „śmieciowego” statusu!

Udostępniajcie ten artykuł. Szerzcie wiedzę na temat profilaktyki!
I najważniejsze – BADAJCIE SIĘ !

SAMOBADANIE TO FAJNA SPRAWA! :-)

PS. A wiecie co jest najgorsze w tego typu akcjach? Otóż to, że najczęściej w tego typu zabawach biorą udział udział dwie grupy. Pierwsza to bardzo młode dziewczyny, ośmieszając się w ten sposób przed swoimi rówieśnikami, którzy znajdują się w trudnym okresie swojego życia – w okresie dojrzewania. Takie opisy nie wpływają pozytywnie na to jak są później postrzegane. Wątpię, że poza ośmieszeniem dziewczyny te wyciągają z tej akcji wnioski np. badając się. Drugą grupę stanowi coraz prężniej szerząca się plaga babć na facebooku. One chętnie udostępniają, posyłają w świat, ale… Czy coś poza tym? Z moich obserwacji wynika, że rzadko się badają, a z tego typu akcji nie zapamiętają nawet tego, że to październik jest miesiącem walki z rakiem piersi. Udostępnienie statusu bowiem jeszcze o niczym nie świadczy – miejcie to na uwadze.

Dziękuję.

Podoba Ci się?

Zobacz komentarze (2):

  1. W zupełności zgadzam się z autorką! Też dostaje wiadomości z tym łańcuszkiem, ale nie biorę udziału w tej całej akcji. Wstydzę się, że ktoś niewtajemniczony pomyśli o mnie źle. Natomiast jeśli chodzi o samobadanie piersi – tego się nie wstydzę i powiem to tu i teraz: BADAM SIĘ REGULARNIE! Pomaga mi mój mąż, jemu też to sprawia wielką frajdę. Spróbujcie i wy. A akcję i wiadomości o niej wrzucam do kosza, bo tam jest jej miejsce. Szkoda czasu na rozsyłanie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *