Mąż nie kryl radości i dumy, że już jest z nami nasza druga rudość życia! – opis dumnej mamy Karoliny

Dumna mama Karolina również zechciała podzielić się z nami swoją porodową historią. Zachęcam do przeczytania! :-)

To był 5 czerwiec, niedziela cały dzień spędziliśmy na paradzie smoków z starszym synkiem, gdy wróciliśmy do domu zwróciłam uwagę że potwornie spuchły mi nogi i ręce. Wzięłam chłodną kąpiel, ale nic nie przyniosło efektów. Z mężem doszliśmy do wniosku, że musimy podjechać na ostry dyżur do szpitala. W szpitalu przeszłam podstawowe badania, USG, KTG ale wszystko było w jak najlepszym porządku. Kazali w poczekalni czekać na wyniki badań z krwi. Po godzinie lekarz wyszedł i zawołał nas do gabinetu. Oznajmił, że mam  za wysoki poziom kwasu moczowego. Dał leki i kazał iść do domu. Tak zrobiliśmy. Rano następnego dnia znowu bylo to samo, wyglądałam jakby mnie pokąsały pszczoły, poszłam do internisty, ginekolog na urlopie. Lekarz zmierzył ciśnienie 150/ 100 natychmiast  wydał skierowanie do szpitala. Zabraliśmy z domu najpotrzebniejsze rzeczy i pojechaliśmy. W szpitalu w gabinecie przyjęć zostałam zbadana  i skierowana na oddział patologii ciąży. Gdy byliśmy na sali przyszedł ordynator zapytał o wiek ciąży popatrzył na badania i oznajmił że nie ma na co czekać przygotowujemy się w trybie natychmiastowym do cesarki. Jak usłyszałam to zbladłam to czego się obawiałam w najgorszych snach ziściło się.W ciągu pół godziny zostałam przygotowana do zabiegu. Mnie zabrali na sale operacyjna, mąż musiał zostać na sali i czekał na synka. Płakałam leżąc na sali pod lampami. Samego zabiegu nie pamiętam bo byłam w narkozie ze względu na uczulenie na leki. Obudziłam się godzinę później obolała. Spytałam o moje maleństwo ale położna stwierdziła że mam odpocząć na malutkiego zobaczę dopiero po 18. Godziny  mi się dłużyły. Łzy leciały same gdy przynieśli Pawełka. Dowiedziałam się wtedy, że urodził się o 13:20 z wagą 3120 gram i 53 cm długości. Mąż zajmował się malutkim gdy ja wzbudzałam się z narkozy. Gdy na sali byliśmy we trojkę mąż nie kryl radości i dumy, że już jest z nami nasza druga rudość życia.

Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło! 
Dużo zdrówka dla uroczego Pawełka! 

Już niebawem ukażą się kolejne nadesłane przez Was opowieści… Wszystkie znajdziecie w zakładce Opowieści porodowe.

Może i Ty chciałabyś podzielić się z nami relacją z tego najszczęśliwszego dnia swojego życia? Jeśli masz ochotę – KLIKNIJ TUTAJ, ABY WYSŁAĆ SWÓJ OPIS! :-)

A w wolnej chwili zapraszam do galerii naszych pociech – to miejsce, w którym możesz pochwalić się swoim cudem! ♥

Podoba Ci się?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *